piątek, 12 stycznia 2018

Prezydent abdykował czyli brak pomysłu na walkę ze smogiem.


Odniosę się w kilku zdaniach do problemu zanieczyszczenia powietrza. To naprawdę coraz większy kłopot dla naszego miasta. Problem, który jak nie zaczniemy działać, będzie się powiększał. 

Odrobinę do tablicy wywołał mnie pan prezydent Witkowski swoimi wypowiedziami w Radio Rekord u red. Czabana. Pan prezydent mówił o tym, że wie o problemie i miasto wydało w 2017r 1,5 mln zł na wymianę pieców. Ok. Bardzo dobrze. Tylko:
Jeżeli to problem, a to jest problem zdaniem prezydenta, to czemu w budżecie na 2018r jest jedynie 500tys zł!!! To 3 razy mniej jak w zeszłym roku. Dziwne. Mówi o tym otwarcie pan prezydent w audycji. Miasto chce wziąć na ten rok 48 mln zł kredytu, a na wymianę pieców kilku milionów nie ma... Skoro pan prezydent opowiada także w mediach, że Radpec będzie brał z kolei 500.000.000 zł kredytu (!!!), to czemu nie można znaleźć kilku mln zł na tak ważny program jak walka ze smogiem? 
Czemu nie sięgamy po środki unijne np. u marszałka. Mówiłem o tym już wcześniej nie raz. W czerwcu 2017r zakończył się nabór wniosków u Marszałka Struzkia w ramach programu 4.3 dotyczącego walki z niską emisje i tam były środki na wymianę pieców w gospodarstwach indywidualnych. Można było uzyskać wsparcie i tych pieców wymienić więcej. Jak dobrze pamietam jeden z wiceprezydentów mówił coś wówczas, że się nie opłaca, bo jakieś audyty energetyczne trzeba robić. Innym się opłaca, nam nie. Zostawiam to jednak. 

Myślę, że powyższe to już spory powód, żeby tego budżetu na 2018r nie popierać. 
Idziemy jednak dalej. Jednocześnie stwierdza prezydent, że do wymiany jest w naszym mieście ok 4 tys pieców. Tyle trzeba wymienić, żeby cokolwiek można było odczuć. Nie wiem skąd takie dane, ale zakładam, że wie coś mówi. Skoro tak to w takim tempie finansowania i wspierania wymiany tych pieców (5.000 zł), jak łatwo obliczyć, zajęłoby to nam jakieś 30-40 lat!!! Przecież to brzmi jak żart. O tym opowiada w studio zatroskany stanem zdrowia mieszkańców prezydent Radomia. 
Jest na wiele rzeczy, ale na bezpieczeństwo mieszkańców nie ma. Kwestia walki o czyste powietrze to nasz wspólna odpowiedzialność. Aktywna rola samorządów jest wręcz niezbędna. 

Co możemy wspólnie robić? Rząd – samorząd – mieszkańcy? Wiele. Opowiadał o tym w jednym z wywiadów, znany przecież w Radomiu były wiceprezes Radpecu, dziś wiceminister środowiska Paweł Sałek. Rząd wprowadza program czystości powietrza. Mamy nowe normy dotyczące kotów czy urządzeń grzewczych. NFOŚ wydał w ciągu 2 lat ponad 2 mld zł na dofinansowanie ciepła systemowego (rozbudowa sieci ciepłowniczych; a prezydent twierdzi że nie ma konkursów na środki zewnętrzne); obniżona jest taryfa nocna na prąd; rozbudowuje się sieć monitoringu zanieczyszczeń powietrza, samorządy dostały możliwość stanowienia prawa lokalnego w zakresie wymogów dla paliw czy urządzeń grzewczych, stawiamy na elektromobilność i czyste technologie w transporcie itd. To także sprawa urbanistyczna i przykładowo odpowiedzialnej gospodarki urbanistycznej w zakresie chociażby tzw klinów napowietrzających. To się dzieje. To robimy. 

Co może robić samorząd. Też wiele. Nowe autobusy na gaz czy prąd (akurat w Radomiu pomału, ale się dzieje choć to nie świadczy o strategii działania); wprowadzać ograniczenia w ruchu w centrum miast; dofinansowywać wymianę pieców; poprzez straże miejskie kontrolować czym palimy w piecach; poprzez Radpec rozwijać sieć ciepłowniczą; czyścić ulice z pyłów, które się osadzają i wzbudzają poprzez ruch samochodowy. Mieliśmy akurat lana pogodę, czemu więc nie wyjechały jakieś samochody oczyszczające ulice z pyłów? To wszystko jest niska emisja i smog. Nie twierdzę, że wszystkie te elementy trzeba od razu wprowadzać. Jakiś pomysł jednak trzeba mieć. 

To także edukacja od najmłodszych lat. Nasze nawyki czy działanie w zakresie korzystania z samochodów czy paleniu w piecach. Od tego nie uciekniemy.
Śmiem twierdzić, że to jedno z najwiekszych wyzwań dla Radomia i władz samorządowych na najbliższe lata. To moje zdanie. Mamy być może coraz więcej miejsc wypoczynku, tylko czy mamy się w nich truć? 

Ubiegamy się teraz o jakąś polską stolicę ozdób świątecznych czy jakość tak. Przez te ostatni tygodnie jesteśmy niestety smogową stolicą Polski i niemalże Europy. To anyprtomocja miasta. Pojawiamy się we wszystkich doniesieniach alarmowych i statystykach. Podniecajmy się tymczasem, że możemy wygrać internetowy plebiscyt, kiedy tu wizerunkowe starty mogą być nie do odrobienia.
Co więcej – taki wizerunek może się odbić na sytuacji społeczno-gospodarczej miasta! W zakresie mieszkania, studiowania, pracy czy inwestowania. Tymczasem prezydent wysyła sygnał do wszystkich – zmniejsza 3 razy środki na walkę ze smogiem… 

P.s.
Radomska Nowoczesna zrobiła konferencję apelując do prezydenta o oczyszczacze powietrza w każdym przedszkolu. Pomysł mądry czy nie mądry, nie wiem. Trzeba się zastanowić i poważnie podejść do tematu. Jakoby ten pomysł nie by – to jest! Jaki ma prezydent? 




sobota, 30 grudnia 2017

100 mln zł dla Radomia! Pycha kroczy przed upadkiem?



Udało się wywalczyć w budżecie państwa kwotę ponad 93 mln zł na przebudowę Wojska Polskiego. Jak dodamy do tego dokumentację projektową to inwestycja ta zostanie wsparta kwotą 95 mln zł. Taka dobra wiadomość to przede wszystkim praca parlamentarzystów i polityków radomskiego PiS.  Nie będę już wszystkich wymieniała z imienia i z nazwiska. Wszyscy wiedzą o kolego chodzi, bo było to szeroko komentowane w lokalnych mediach. Będzie zresztą jeszcze okazja o ich roli wspomnieć, gdy wojewoda będzie podpisywał umowę na przekazanie tych środków. Wiem jak wyglądała ta walka od przysłowiowej kuchni, łatwo nie było. Gramy jednak zespołowo i taka strategia przynosi dobry dla Radomia skutek. A, że jesteśmy skuteczni, to widać w realizacji tego, co obiecaliśmy w wyborach. Mam na myśli zarówno wymiar centralny, jak i lokalny. 
To historyczna chwila. Czemu? Bo są to środki jakich miasto Radom nigdy w budżecie państwa nie widziało. Nigdy przez 8 lat rządów PO i PSL, bezpośrednio w budżecie państwa nie zapisano nawet 1 zł na żaden projekt samorządu miasta Radomia. W formie poprawki czy czegokolwiek. Przepadały także wszystkie poprawki zgłaszane przez PiS, a i sama PO niczego bezpośrednio nie zapisywała. Otrzymywaliśmy wsparcie chociażby w formie subwencji drogowych, ale nigdy nie były to znaczone w budżecie środki i nigdy takiej wysokości. 
Poprzeczkę postawiliśmy więc wysoko. Jak dodajmy do tego jeszcze 5 mln zł w tym samym budżecie na wsparcie medycyny na UTH, to robi się 100 mln zł! To o 100 mln zł więcej niż przez dwie kadencje rządu PO i PSL. 
Teraz czekamy na „klepnięcie” budżetu w Sejmie. Potem kwestia podpisania umowy między miastem a wojewodą na przekazanie środków. Procedowanie to będzie na podobnej zasadzie jak dofinansowanie dokumentacji projektowej, czyli zgodnie z ustawą o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. 
To nie ostatnie dobre wieści dla Radomia. Jestem tego pewien. 

Pycha kroczy przed upadkiem? 

Nieuchwalony budżet miasta Radomia, a tak naprawdę słaby autorski budżet prezydenta Witkowskiego i jego najbliższego zaplecza. Budżet oparty o kolejne zadłużania miasta – na koniec przyszłego roku 544 mln zł (bez zadłużenia spółek, gdzie dodać do tego należy min. + 225 mln zł), budżet powtarzający inwestycje jakich nie udało się zrealizować w poprzednich latach (pisałem o tym na blogu); budżet z mizernymi wydatkami na np. zdrowie. To budżet pozorujący inwestycje i rozwój. Budżet dodatkowo nie skonsultowany z radnymi PiS. Jeżeli ktoś się dziwi, że radni PiS odpowiedzialnie nie mogą poprzeć takiego budżetu, to widać lubi żyć świecidełkami i lansem na fejsie. 
Sam bym za nim ręki nie podniósł. A straszenie brakiem inwestycji to dziecinada. Nie dziwię się, że ten budżet popracia nie dostał i w mojej ocenie nie powinien dostać nadal. Dziwię się, że te budżety wcześniejsze przechodziły, bo były jeszcze gorsze. Widać inni radni poszli wreszcie po rozum do głowy. 
W mojej ocenie ten budżet powinien być ostatecznie zatwierdzony przez RIO, co nie oznacza tego, że nie będzie można go z czasem poprawiać i wprowadzać nowe zadania. Prezydent może wszak zawsze znaleźć większość w trakcie roku. Ale będzie musiał każdorazowo rozmawiać i wspólnie ustalać zadania. Dużo mówi o zgodzie i współpracy - więc czego się boi? 
Tymczasem próbuje straszyć pan prezydent Radomian i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje. To element PR-owej presji, która zaręczam, że radni PiS wytrzymają. Nie wierzę też, że Radomianie dadzą się tak prosto zmanipulować. Ta histeryczna wręcz reakcja radomskiej PO na to co się stało na budżetowej sesji to jedynie strach, że nie ma budżetowej zgody na zaciąganie kolejnych kredytów na zabawę i lans w roku wyborczym. Tu jest pies pogrzebany.




wtorek, 19 grudnia 2017

Lekcja pokory. Prezydent bez budżetu.



Na sesji niespodzianka? Pewnie tak, bo pierwszy raz w historii prezydent Radomia nie znalazł większości dla budżetu. PO i prezydent oskarżają radnych, że są przeciw inwestycjom. Absurd. Idąc tym tokiem rozumowania PO gdy ta nie poparła ani razu budżetu Andrzeja Kosztowniaka, to znaczy, że głosowała przeciw inwestycjom z lat 2007 – 2015. Porażka boli i prezydentowi pozostało szukać winnych w radnych, ale może powinien zacząć od siebie. Ile przykładowo spotkań odbył z radnymi np. PiS ws tego budżetu? Ja nie wiem o żadnym. Radni reprezentują wyborców - Radomian, na których dobro tak powołuje się prezydent. Więc niech ich szanuje. 
Andrzej Kosztowniak będąc prezydentem spotykał się z ówczesną opozycją i słuchał propozycji. Też miał większość w Radzie, ale słuchał i chciał rozmawiać. Prezydent Witkowski uznał (od początku swoich rządów), że ma większość i nie musi się liczyć z nikim. Jaką ma większość pokazało głosowanie. Taka to „zgoda która zmienia Radom”. Patrząc na poniedziałkową sesję, trudno oprzeć się wrażeniu, że nawet swoich radnych nie słucha i ma w nosie. To jedność i siła radomskiej PO? To temat na inny wpis. 

Prezydenta zgubiła zbyt wielka pewność siebie, ignorancja i polityczna „pycha”. Nie sądzę, żeby to zmieniło jego sposób bycia i uprawniania polityki, ale kto wie? Ma doradców jakich ma, otoczył się kim otoczył. Zbiera teraz tego żniwo, bo jak widać szachistą jest słabym. Jego zaplecze zresztą też. 
Nie pomogli nawet  tzw „bezpartyjni satelici” z Radomian Razem i Wspólnoty Samorządowej, bezkrytycznie popierający prezydenta. 
Powtórzę – radni, z którymi rozmawiałem, nie są przeciw inwestycjom, tylko przeciwko słabemu budżetowi i sposobowi jego konstrukcji. 
Taki ten budżet dobry?: 

Rośnie deficyt budżetowy, czyli wydajemy więcej jak zarabiamy. W stosunku do ubiegłego  roku o 3,6 mln zł. W stosunku do roku 2016 rośnie o 18,8 mln zł! 

Rośnie zadłużenie miasta. W stosunku tylko do ubiegłego roku aż o 48 mln zł!!! W odniesieniu do tego, co zapisane zostało w ostatnim budżecie Andrzeja Kosztowniaka (koniec 2015r) rośnie aż o 112 mln zł!!! Dług Radomian, czyli nas wszystkich, na koniec kadencji pana prezydenta Witkowskiego wyniesie więc 544.018.210 zł. !!! Ponad pół miliarda złotych!!! Nie licząc spółek, o czym już pisałem nie raz. 

W związku z powyższym rośnie obsługa długu. W ciagu tylko jednego roku o 6,8 mln zł (raty po 36,32 mln zł) plus odsetki, które rosną o 1,4 mln zł (12,9 mln zł w racie)!!!

To już wystarczy na to, żeby nie podnieść ręki za tym budżetem. Tym bardziej, że nie ma w nim większych środków zewnętrznych, chociażby z UE. Pożyczamy ok, ale na wkład własny i gdy pozyskujemy środki unijne. 

Tzw. Największe inwestycje w tym budżecie. Trudno nie odnieść wrażenie, bo tak jest, że część inwestycji się powtarza. Ładnie to wygląda na liście, ale wygląda to na rolowanie inwestycji. Przykładowo Trasa NS. Była w wpisywana we wszystkie budżety od 2016r. Nie wydało miasto na nią więcej niż kilkaset tysięcy zł (dokumentacja), a zapisana była on w 2016r. - 5mln zł; 2017r. - 8mln zł i jest na 2018r. 19 mln zł!!! Żarty jakieś. Jestem więcej niż pewien, że te 19 mln zł nie zostanie wydane w przyszłym roku. Dopiero został ogłoszony przetarg i jeszcze trzeba go rozstrzygnąć. To powinno wybrzmieć mocno podczas udzielania absolutorium
Podobnie jest z przebudową pl. Jagiellońskiego. Czy wydaliśmy w obecnym roku 3 mln zł??? Tak było zapisane w budżecie na 2017r ??? Jest Plac zapisany także na przyszły rok. Tym razem 7 mln zł. Zobaczymy. 
Inne pozycje to często kontynuacje: kamienica Deskurów; Ratusz, parki Obozisko i Michałów; przedszkole przy Kilińskiego. W przypadku Descurów czy Ratusza nawet nie wiadomo czy te propozycje zostaną zrealizowane w tym roku w zakładanym wymiarze. Czy wydane zostaną te środki. Moim zdaniem nie. Reszta to drobnica, napewno też ważna, ale drobnica. Taki to budżet 220 tys miasta. Mizeria. 

Jak wygląda kondycja miejskich spółek w tym budżecie? Do końca nie wiemy, bo to spółki i nie chwalą się radnym oraz mieszkańcom z budżetów. Wiemy jednak, że lotnisko – przepraszam Radomianie – mają do oddania 95 mln zł; MOSiR, czyli też Radomianie, mamy do oddania 130 mln zł. Jak dodamy do tego plany Radpecu, oby przyszły prezydent to zatrzymał, chce zadłużyć Radomian na 500 mln zł netto (pewnie jakieś 600 mln zł brutt) mamy kolejne długi. Tymczasem w budżecie miasta mamy dokapitalizowanie MOSiR 6,8 mln zł (+1,6 mln zł wzrost w ciągu roku) czy nabycie akcji lotniska 7,4 mln zł. To wsparcie bezpośrednio z budżetu miasta dla miejskich splecione bo one nie mają na swoje długi pieniędzy. Tak oto wygląd gospodarowanie groszem publicznym przez PO i prezydenta Witkowskiego. 

A jak wygląda struktura głównych pozycji wydatków? Tak sobie. Wzrósł procent wydatków na opiekę społeczną, ale to jest akurat związane nie z polityką prezydenta, tylko polityką państwa, bo Radom otrzyma w przyszłym roku ponad 120 mln zł na program Rodzina 500+. Stąd przesunięcia w procentach poszczególnych wydatków. Spadają więc wydatki na edukację, kulturę, transport czy bezpieczeństwo. 

Widać też wyprzedaż majątku. Prezydent potrzebuje jak najwięcej pieniędzy na spłaty kredytów. Rośnie więc założenie, że będziemy wyprzewdawać majątek miasta. O ile w budżecie 2017r miało to być 7,8 mln zł; to w przyszłym już 16,2 mln zł. 

To tak na szybko, bo nie miałem czasu zapoznać się dokładnie z całością budżetu i zrobić głębszego porównania. Znalazłoby się pewnie więcej „kwiatków”. 

Jak głosować za takim budżetem i polityką wydatkową miasta? To słaby budżet, zadłużający miasto, ze słabym rozłożeniem akcentów wydatkowych. Udający, poprzez rozłożenie w czasie inwestycji, które prezydentowi nie wychodzą, że sporo się w inwestycjach dzieje. Nie dziwię się radnym, że nie udzielili mu poparcia. Biorąc wszystko powyższe co napisałem pod uwagę, ja jako radny bym ręki za tym nie podniósł. 



piątek, 15 grudnia 2017

Partie czy komitety lokalne?


Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w samorządzie powinni startować wyłącznie tzw bezpartyjni kandydaci. Co to znaczy bezpartyjni? Nie należący do partii, ale czy nie mający politycznych czy partyjnych upodobań. Oczywiście, że mający. To po pierwsze. Po drugie czy kto komuś broni zakładać lokalny, stowarzyszeniowy komitet i startować w wyborach do rady czy na prezydenta? Oczywiście, że nie. Startowały, startują i startować będą takie komitety, także w Radomiu. 

W czym więc jest problem? Nie w żadnej ordynacji czy zasadach wyboru. Problem jest w tym, że ludzie nie chcą na nich głosować. Czemu? Nie wiem, trzeba ich spytać. Na pewno nie dlatego, że obok startują partie. Co takiego przeszkadza w tym, żeby przekonać wyborcę aby nie zagłosował na partię tylko na komitet lokalny? W niczym. 

To narzekanie na partie i powielanie mitów, że komitety lokalne nie wygrywają bo jest zła ordynacja jest śmieszne. I nieprawdziwe przy okazji. Nie wygrywają Gdyż wyborcy wolą kogoś innego. Głosują na innych.  Bo jak głosują, to takie komitety te przecież wygrywają. Są takie przypadki. Mieć pretensje do systemu bo jacyś kandydaci z list partyjnych mają więcej głosów? Przecież to demokracja. Czy np. do Rady Miejskiej w Radomiu dostał się ktoś, kto nie zdobył popracia Radomian? Największej ilości głosów w okręgu? Według takiego myślenia ma się dostawać do Rady ten, kto nie należy do partii, bo tak będzie lepiej? Może niech wygrywa lepszy? Co za różnica skąd jest - z partii, stowarzyszenia? 

Poza tym czemu stowarzyszenia lokalne miałyby być lepsze od partii? Czym się różnią? Partie mają taki sam program, mają kandydatów i starają się przekonać do siebie ludzi. Potem, jak się uda, rządzą i realizują program. W czym partia różni się od stowarzyszenia na płaszczyźnie wyborczej? Niczym, poza szyldem. Stowarzyszenie startujące w wyborach stawia sobie takie same cele jak partia. Ma szefostwo, tylko w wymiarze lokalnym, zarząd, skarbnika, sekretarza, jest oficjalnie zarejestrowane, zbiera składki, ma statut, regulamin, program. Ma formalnie wszystko to, co ma partia polityczna, tylko nie jest zarejestrowane jako partia. Nie dajcie się ludzie mamić, że radomskie stowarzyszenia polityczne nie działają jak partie. 

Brak umiejętności w zdobywaniu poparcia wyborców można starać się przerzucić na kogoś innego i szukać wytłumaczenie dla swoich porażek wyborczych w rozwiązaniach prawnych czy u innych politycznych graczy. Wygrać wybory może każde stowarzyszenie lokalne w obecnym systemie wyborczym, jak i pewnie w przyszłym. Pod tym względem niewiele się zmienia. Pracujcie solidnie w ciagu całej kadencji, spotykacie się z ludźmi, bądźcie aktywni i widoczni, rozwiązujcie ich problemy itd. To może coś zmieni. Na markę czy zaufanie trzeba popracować. 

Na koniec mit, że jak będzie rządził miastem ktoś bezpartyjny, to się lepiej będzie dogadywać z politykami w Warszawie. W Warszawie dogadywać się może i powinien każdy. Musi mieć jadnak pomysł i chęci. Jak się trafi bezpartyjny leń, to co? 
Kandydaci z list partyjnych są takimi samymi kandydatami jak ci z innych list. Nie można im robić zarzutu z tego, że są skuteczniejsi i zyskują zaufanie wyborców. 

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Podsumowanie. To już 2 lata.



Dziś podsumowaliśmy 2 lata urzędowania wojewody mazowieckiego. Przekazaliśmy najważniejsze działania, usprawnienia czy osiągnięcia. Osobiście uważam, że jest się czym pochwalić. Realizujemy z powodzeniem priorytety nakreślone przed dwoma laty, zarówno przez panią premier jak i samego wojewodę. Zachęcam do zapoznania się z materiałem przygotowanym na okoliczność 2 lat. Jest to oczywiście w pigułce, bo opowiadać i przedstawiać to wszystko czym zajmowaliśmy się w tym czasie, trzeba byłoby wielu godzin. 

Broszura Infarmacyjna

O czym ja mówiłem. Skupiłem się na wybranych 3 obszarach, które podlegają bezpośrednio pod mój nadzór:
1. Obsługa mieszkańców w zakresie paszportów (Wydział Spraw Obywatelskich) 
Naszym priorytetem było usprawnienie i przyspieszenie realizacji zadań. W ciągu dwóch lat wydaliśmy blisko 410 tys paszportów. Udało nam się skrócić czas wydawania o tydzień, z 21 na 14 dni. Dodatkowo wprowadzone zostało udogodnienie w postaci informacji SMS lub mail o dokumencie gotowym do odbioru. Także praca nad zmianą nawyków. Obserwujemy wzmożony ruch w okresie letnim, czyli wakacyjnym. Czekamy często do ostatniej chwili ze sprawdzeniem stanu paszportu. Potem pojawia się nerwówka i problemy. Staramy się edukować na tą okoliczność m.in poprzez specjalny komiks, gdzie w prosty i plastyczny sposób pokazujemy główne problemy. Dostępny jest on w internecie. Jeżeli uda nam się przekonać mieszkańców o tym, żeby odpowiednio wcześniej zainteresowali się czy ich paszport ma odpowiedni czas ważności oraz do tego, żeby nie czekali do ostatniej chwili ze złożeniem paszportów, to ten czas uda się być może jeszcze zmniejszyć. Poprawiamy także obsługę interesantów w delegaturach np remonty, doposażenie w sprzęt. Otworzyliśmy także kolejny dodatkowy Terenowy Punkt Paszportowy w Dzielnicy Ursus. Z naszych badań ankietowych wynika, że 98% pojawiających się w Wydziale Spraw Obywatelskich osób, jest zadowolonych z obsługi. Nie wiem czy jesteśmy w stanie ten wynik poprawć, ale zrobimy wszystko, żeby nie spadł. 
2. Obsługa cudzoziemców (Wydział Spraw Cudzoziemców)
Obejmując urząd 2 lata temu spotkaliśmy się z dużym problemem związanym z obsługą cudzoziemców. Głównie w zakresie wydawanych pozwoleń na pracę (ale także legalizacja pobytu). Postawiliśmy więc na duże zmiany w zakresie organizacji pracy tak, aby poradzić sobie z coraz wiekszą liczbą wniosków. 
Z czym się mierzymy? Wystarczy powiedzieć, że w tym roku do dziś złożonych zostało do nas ok 77 tys wniosków o pozwolenie na pracę. Do końca roku będzie ich na pewno ponad 80 tys. W całym 2016r było ich 49,5 tys. W tym roku od stycznia do kwietnia wpłynęło do nas więcej wniosków o zezwolenia na prace, jak w całym 2013r. To pokazuje skalę problemu. 
Do tego rośnie ilość wniosków o pobyt. W listopadzie 2017r mamy już ok. 63 tys wniosków; w zeszłym roku było ich 46,7 tys. W 2013r 18,5 tys. Tak więc sporo się dzieje, co oczywiście wpływa na jakość realizacji usługi. Żeby to zmienić podejmujemy działania pozwalające nam lepiej i sprawniej działać. Pojawiła się więc u nas nowa usługa - zezwolenie w 1 dzień wydawane w delegaturach a także zaproszenie w 1 dzień w Warszawie. Jesteśmy w trakcie realizacji sporego, bardzo ważnego dla nas ze względu na jakość obsługi - projektu FAMI. Dzięki niemu unowocześnimy punkty obsługi w delegaturach, wyposażymy w nowe funkcjonalności jak system POBYT dzięki któremu więcej spraw będzie można załatwić bezpośrednio w delegaturach. Zakupiona zostanie specjalna centrala ułatwiająca komunikację z interesantami, realizujemy cykl szkoleń. Zmieniają się zasady umawiania i obsługi. 
Także nowe oblicze uzyskają nasze Punkty Paszportowe przy ul. Kruczej i Floriańskiej w Warszawie. To będzie technologiczny skok na przód. Jak najlepsza obsługa interesantów w zakresie pozwoleń na prace jest bardzo ważna także ze względu na potrzeby naszego rynku pracy, zdajemy sobie z tego sprawę i traktujemy ten element naszej codziennej pracy priorytetowo. 
3. Inwestycje (Wydział Infrastruktury) 
Wojewoda pełni także ważną funkcje w procesie inwestycyjnym. Mam na myśli występowanie jako administracja architektoniczno-budowlana I i II instancji. I instancja – inwestycje państwowych i wojewódzkie w zakresie dróg, kolej, lotniska czy sieci. Tu także stawiamy na sprawność wydawanych decyzji. 
Aby proces pozwoleń, bez którego nie można przecież rozpocząć żadnej inwestycji, szedł jak najsprawniej, wojewoda mazowiecki organizacje cyklicznie co miesiąc tzw. „spotkanie drogowe” czyli instytucji zaangażowanych w proces wydawania zezwoleń czy opinii. Staramy się w ramach tych spotkań nie tylko omawiać stan aktualny w procedurach administracyjnych, ale także mobilizować, wyjaśniać problemy, niejasności czy kontrowersje. To bardzo cenne spotkania, które pozwalają być na bieżąco w stanie realizacji prac oraz faktycznie je przyspieszać. 
W ciagu ostatnich 2 lat udało się przy dobrej współpracy z naszymi partnerami bardzo sprawnie procedować w zakresie ważnych inwestycji drogowych, takich jak:
- Południowa Obwodnica Warszawy; czyli droga ekspresowa S2 - bardzo ważna droga dla stolicy – odcinek warszawski w dzielnicach Ursynów, Wilanów i Wawer; ale nie tylko – trasa połączy drogi krajowe w kierunku Terespola, Lublina, Krakowa czy Wrocławia.
- S8 czyli korytarz transeuropejski łączący Wrocław, Warszawę, Białystok I dalej Rygę i Helsinki. 
- S17 w kierunku Lublina, połączenie S17 z A2 i następnie przez planowaną WOW z S8. 
- A2 w kierunku Mińska Mazowieckiego, większy projekt w ramach trasy Warszawa – Kukuryki. 
Do ważnych inwestycji państwowych czy wojewódzkich, gdzie wojewoda wydaje zgody, zaliczyć można także: 
- Drogę wojewódzką 557 (obwodnica Gąbina); 
- Most w Ostrołęce na Narwi w ciągu DK 61; 
- drogę wojewódzką 541 Lubowidz i Żuromin; 
- S7 Napierki – Płońsk droga dojazdowa; 
- Kolej - gdzie wydaliśmy kilkanaście decyzji w tym m.in. E-75 Warszawa – Sadowne czy dla linii kolejowej nr 8 Radom – Warszawa (na razie odcinki od Warszawy do Czachówka). 
- Inwestycje w zakresie sieci przesyłowych wysokiego napięcia: m.in. 400KV Kozienice – Siedlce; Ostrołęka – Olsztyn (kilkanaście decyzji) ; 
- sieci gazowe np.  Żerań – Rembelszczyzna; Rembelszczyzna – Mory. 
- Ważne dla stolicy decyzje budowy metra: II linia i etap odcinka zachodniego: 3 tunele i 3 stacje: Księcia Janusza; Młynów i Płocka. Trwa postępowanie II linia metra II etap odcinka zachodniego. 
- decyzje rozbudowy lotniska w Radomiu – stacja paliw czy droga startowa. 
- Inwestycje przeciwpowodziowe - przegroda piętrzącą na Wiśle Elektrownia Kozienice; urządzenia melioracji rzeka Słupanki; przebudowa zapory bocznej Jordanów – Tokary – Radziwie; budowa obiektu hydrotechnicznego piętrzącego na rzece Narew
Jak widać spor się działo i jeszcze sporo przed nami. 
Jak donosiły dziś radomskie media oddaliśmy się (wojewoda i wicewojewodowie) do dyspozycji premiera. Zmienia się premier, więc całe kierownictwo administracji rządowej podaje się do dymisji. Co będzie dalej? Zależy tylko od Prezesa Rady Ministrów pana Mateusza Morawieckiego. 

środa, 6 grudnia 2017

Zgoda i jedność? Zadłużeniowe tsunami!


Dzieje się w radomskiej PO. Po panu Wędzonce kilka cierpkich słów pod adresem partyjnego aktywu skierował pan Banaszkiewicz, były przewodniczący radomskich struktur PO. Przy okazji dowiedzieliśmy się, jak w praktyce zgoda zmienia Radom - nie ma jej nawet w ramach tej partii. Pan przewodniczący jasno powiedział, że stary zarząd chciał rozmawiać z prezydentem Witkowskim o wyborach partyjnych, o kandydaturach na przewodniczącego, chciał współpracować, ale został zignorowany. Tak wygląda na co dzień hasło wyborcze pana prezydenta. Nie potrafi się porozumieć nawet w obrębie własnego obozu politycznego, co dopiero mówić o opozycji? Mam na myśli PiS, bo innej opozycji nie ma. Ta „zgoda” to trochę atramentu na papierze z ulotki wyborczej sprzed 3 lat. 

Napisałem ostatnio, że nie dojdzie do podziału przed wyborami samorządowymi. Chodziło mi o układanie list. Teraz mam watpliwości. Listy układać będzie prezydent Witkowski i coś mi mówi, że nie dla wszystkich radnych może być miejsce. Na pewno zaś nie takie, na jakie pewnie liczą. Czas pokaże. 
Dziś była konferencja PO gdzie mówili coś o jedności i sile. Znamienne kogo tam nie było. 


Mała ściągawka zadłużeniowa dla radnych i mediów. 

W czym tymczasem radomska PO pokazuje siłę? Z zadłużaniu na siłę Radomian! I ma tu spory rozmach. Konkretnie, na liczbach. 
Zadłużenie Radomia za prezydenta Witkowskiego:

Kredyt - 113.000.000 zł z samego budżetu Radomia (wzrost zadłużenia w odniesieniu do końca 2015r.); łącznie na koniec 2018r zadłużenie to 544.000.000 mln zł; co wynika z uchwały budżetowej na przyszły rok.
Kredyt - 95.000.000 zł przez lotnisko (z buy-sell-back)
Kredyt - 130.000.000 zł przez MOSiR (przed 2014 rokiem byłoby to wykazane bezpośrednio w budżecie miasta, bo MOSiR nie był spółką) 
Kredyt - 520.000.000 zł przez Radpec (przy założeniu, że jest to kwota netto; jeżeli brutto to robi się kilkanaście lub kilkadziesiąt procent więcej, czyli ponad 100 mln zł; bo bak musi przecież zarobić). Biorąc pod uwagę, że firmy posługują się zawsze netto, to raczej jest to netto. 

Robi się nam do spłaty w najbliższych latach ok. 1.290.000.000 zł (1,29 miliarda zł!!!) – przy kredycie Radpecu netto. 

Pamiętam jak opozycja zarzucała w kampanii wyborczej, że za prezydenta Andrzeja Kosztowniaka każdy Radomianin był zadłużony na ok. 2 tys zł (przez 8 lat bo liczymy 2 kadencje). 
Tylko że do tych kredytów na inwestycje mieliśmy przynajmniej dofinansowanie 50% - 80% ze środków unijnych. Jakie dofinansowanie jest do kredytowanych inwestycji Radosława Witkowskiego? 10%? To jest zadłużeniowy skandal. 

Jak widać, na koniec kadencji prezydenta Radosława Witkowskiego każdy Radomianin zadłużony będzie na ok. 6 tys zł (informacje o długu, który jest publiczny, co jest w innych spółkach tego nie wiem). 
Tylko w 4 lata zadłużenie Radomian wzrośnie o 200% - z 2 tys na osobę do 6 tys na osobę!!! Prezydentura Radosława Witkowskiego w pełnej okazałości. Proste. 
Prezydent rozpoczął kampanie medialną, że jak się weźmie 520 mln zł kredytu, to w sumie nic się nie dzieje :-) Będzie fajnie, bezpiecznie i tanio. Litości. Długi trzeba spłacać. W cenie usług spółki bądź w inny sposób. Nic za darmo nie ma.



poniedziałek, 4 grudnia 2017

Inwestycje za PÓŁ MILIARDA zł na kolejny kredyt! Wybory w Platformie.



Dziś prezydent ogłosił, że Radpec będzie inwestował w konieczną infrastrukturę - 520 mln zł. Kolejna inwestycja w kredycie. Przypomnę inne kredyty prezydenta Witkowskiego:
MOSIR na 130 mln zł
Lotnisko na 95 mln zł
Do tego zadłużenie wynikające bezpośrednio z budżetu miasta – 113 mln zł. (Porównanie do 2015r). Każdy kto umie sobie dodać, to sobie doda. To po prostu kredytowa katastrofa dla miasta. 
Prezydent łatwo zadłuża miasto, ale przecież to nie jego pieniądze. Odrzucił wejście kapitałowe w Radpec przez państwowego potentata - Eneę. Spółka chciała zainwestować w Radpec kilkaset milionów zł na inwestycje (obejmując udziały), ale prezydent Witkowski ma inną wizję. Jak czytam, że ma być tani prąd, bo weźmiemy kredyt w banku na ponad pół miliarda zł, to nie wiem czy się śmiać czy płakać? Robienie w balona Radomian to popisowy numer pana prezydenta, ale żeby tak w żywe oczy? Rusza więc kampania informacyjna (propagandowa), zapewne w cenie kredytu. Bedzie nam prezydent udowadniał, że jak weźmie tak ogromny kredyt, to nic się w sumie nie dzieje. Co wiecej to super okazja i same korzyści dla Radomian. :-) Każdy kto brał kredyt wie, że musi go spłacić? Kto? Pan prezydent z prezesem? Spłacą Radomianie! Niezły kanał. Czyj interes spowodował odrzucenie oferty Enei? 

Wybory w PO. Gratuluję panu Rafałowi Rajkowskiemu przekonującego zwycięstwa. Jeżeli prawdą jest, że oboje posłów zrezygnowało i poprosiło o głosy na pana Wiesława Wędzonkę, to przed nami bardzo ciekawy czas. Przegrała opcja pani Kopacz i „starszyzny”. Wygrała opcja pana prezydenta Witkowskiego oraz jego najbliższego otoczenia. Oba obozy za sobą nie przepadały, a teraz to już na pewno nie przepadają. Przed PO trudne chwile, co napawa mnie niemałym optymizmem :-) :-) :-) Oznacza to bowiem poważne osłabienie tej partii przed przyszłoroczną samorządówką, choć podzielą się tak na poważnie najparwdopodobniej dopiero przy układaniu list do parlamentu w 2019r. Naturalnie sporo będzie zależało od przyszłorocznych wyborów w Radomiu i województwie.